Krists Neilands

'Queen's Stage' był bardzo trudnym etapem dla wielu kolarzy. Podczas gdy Simon Geschke (Cofidis) cierpiał już na pierwszych kilometrach Col des Saisies, Victor Lafay dołączył do pierwszej grupy uciekinierów. Na tej samej przełęczy dołączył do niego Guillaume Martin. Neilands (Israël Premier-Tech) i Champoussin (Arkéa-Samsic) również byli jednymi z pierwszych uciekinierów.Po zjeździe Alaphilippe, Ciccone i Neilands tworzyli trójkę uciekinierów. Ten ostatni zdobył 17 punktów w sprincie pośrednim.Na podjeździe pod Cormet de Roselend na czele znalazło się 35 kolarzy. Byli wśród nich Houle, Schultz i Neilands (Israël Premier-Tech), Champoussin i Guglielmi (Arkéa-Samsic). Na podjeździe na szczyt Neilands niestety nie zdołał utrzymać się na czele grupy. Na fatalnym podjeździe pod Col de la Loze, Guillaume (Cofidis) trzymał się przez długi czas, przed odstąpieniem i dokończeniu we własnym tempie. Świetnie pojechał i ukończył etap na 14. miejscu, kilka sekund za mistrzem Francji Valentinem Madouasem. W klasyfikacji generalnej zajmuje jedenaste miejsce.Warto zwrócić uwagę na obecność Barguila (Arkéa-Samsic) w pierwszej dwudziestce i 23. miejsce Nicka Schultza, kilka sekund przed Pogacarem!

Przez pierwsze 30 kilometrów podjęto kilka prób ucieczek. Żadna z nich nie zakończyła się sukcesem.Na 1 km przed szczytem pierwszego podjazdu (Col des Fleuris), Woods, Neilands, Houle i Barguil dołączyli do ucieczki 26 kolarzy. Lutsenko i Alaphilippe odjeżdżają.Na 130 km przed metą duet ma 45 sekund przewagi.Grupę pościgową tworzy 33 kolarzy. Są wśród nich : Martin i Izaguirre z Cofidis, Woods, Teuns, Houle i Neilands z Israël Premier Tech, Barguil i Guglielmi z Arkéa-Samsic.km 105. 35 uciekinierów.6'45" min przewagi nad peletonem.Na podjeździe pod Col de la Croix de Fry, Teuns i Woods (IPT) zatrzymują się... Van Aert atakuje 400 metrów przed szczytem Aravis. Krists Neilands siada mu na koło i utrzymuje się! Niecałe 37 km przed metą rozpętało się piekło! Neilands rozbija się na zjeździe. Uderzył w niski murek. Oszołomiony, stracił szanse na zwycięstwo, ale na szczęście wrócił do jazdy i ukończył etap.Kilka minut później Martin zbacza z trasy. Ale na szczęście to nie było nic poważnego.Na dwanaście kilometrów przed metą Hugo Houle znalazł się między peletonem a prowadzącą trójką. Ponownie został złapany.Guillaume Martin zajął dobre siódme miejsce, a dwaj kolarze Arkéa-Samsic, Guglielmi i Barguil, zajęli dziewiąte i dziesiąte miejsce. Teuns i Houle zajęli jedenaste i trzynaste miejsce. W klasyfikacji generalnej Guillaume jest teraz dziesiąty, zaledwie kilka sekund za Gaudu. Stopniowo...

Dzień po dniu odpoczynku i dwa dni po prestiżowym zwycięstwie pana Woodsa na szczycie Puy de Dôme, 10. etap zapowiadał się epicko: pagórkowaty profil z szeregiem trudności i wysokimi temperaturami. Spełnił on wszystkie swoje obietnice. Od samego początku etapu ataki następowały jeden po drugim i grupa około piętnastu kolarzy zdołała stworzyć wąską lukę. Byli wśród nich Barguil (Arkéa-Samsic), Pérez (Cofidis), Neilands i Schulz (Israël-Premier Tech). Na niecałe 30 km przed metą Neilands przypuścił atak w dusznej atmosferze. Wydawało się, że rozpędzony Łotysz będzie w stanie się utrzymać... Niestety, jego przewaga (40 sekund) stopniała, gdy jego pięciu konkurentów zaczęło doskonale jechać. Na 3,2 km przed metą Krits został w końcu dogoniony. Przypada mu zasłużone 4. miejsce, i cały szacunek grupy Israel Premier Tech który był w centrum uwagi. To logiczne, że został wynagrodzony za waleczność. Warren Barguil zajął 9. miejsce.

Bryan Coquard (COFIDIS) wślizgnął się do pierwszej ucieczki dnia z jednym celem: wygrać pośredni sprint. Misja została wykonana na 48. kilometrze, był najszybszym kolarzem i zdobył 20 punktów. Z 84 punktami jest teraz solidnym wiceliderem za Philipsenem. Belg Victor Campenaerts (Lotto-Dstny) rozpoczął ucieczkę z Van Aertem i Madsem Pedersenem. Dogoniono ich niecałe 3 kilometry od szczytu Col de Soudet. Krists Neilands z Israel Premier-Tech zaliczył krótki solowy występ na Col d'Ichère.